Bezdomność Probujac wytlumaczyc moje zainteresowanie bezdomnymi zastanawialem sie jakie byly ich poczatki. Bylo to chyba wtedy, gdy czlowiek bedacy na granicy bezdomnosci a bedacy na pewno alkoholikiem odstapil mi swoje miejsce pracy
 Jak to sie stalo, ze czesc spoleczenstwa moze, a oni nie poddali sie rygorowi pracy i walce o lepsza, bardziej okazala egzystencje.
 Brak milosci i zrozumienia mogly byc poczatkiem najpierw alkoholizmu a potem niemocy istnienia. Zastanawiajacy jest fakt, ze bezdomni boja sie. Boja sie nas, ludzi z zewnatrz. Wstydza sie swojej innosci. Bardzo rzadko chca rozmawiac o swoim zyciu.
 Kobiety, z ktorymi rozmawialem byly bardziej rozwiniete emocjonalnie niz mezczyzni. To one mowily mi, ze jest jakas szansa, ze jeszcze moze byc inaczej. Zaden mezczyzna nigdy mi tego nie powiedzial . Oni zawsze prosili, blagali o pomoc.
Dariusz Przybysz
|