|
- Mamusiu, jezdem w ciąży.
- Bój się Boga! Dwa miesiące przed maturą, a ty mówisz "jezdem"?
Habent sua fata libella.
I książki mają swoje losy! Dobre i złe, burzliwe i pospolite. Losy te przypominają do złudzenia losy kobiet. Jedne książki robią olśniewające kariery, inne leżą nie kochane, nie dostrzeżone. Jedne ujmują swoją inteligeneją, powabem, wdziękiem. Inne są gadatliwe, pretensjonalne i nudne.
Jan Brzechwa
Kardynał Estevez, który sprawuje urząd protodiakona, w kazaniu przypomniał żartobliwą historię z życia zmarłego przed dwoma tygodniami Jana Pawła II. "Pewnego dnia, gdy Ojciec Święty przyjął nas u siebie w swoim gabinecie, zirytował się, a potem powiedział: "I pomyśleć, że rano się spowiadałem" - mówił purpurat.
Gazda Jontek, co żył w Poroninie
Pisał swej chicagowskiej rodzinie:
"Ksionsków mocie moc cytoć!
W "D&Z" o nie pytoć!
"D&Z" z dobrych cen przecie słynie."
Raz w Chicago niewiasta z Trójmiasta
Rzekła: - Ciągle frustracja ma wzrasta,
Bowiem braki mam duże
W mej codziennej lekturze.
Antidotum? "D&Z" i basta!
Przybysz z miasta śląskiego Piekary,
Z lekka siwy (choć jeszcze nie stary)
Choć zarabiał wspaniale
Konto puste miał stale: -
W "D&Z" wciąż wydawał dolary.
Pewien starszy profesor z Rzeszowa
Na Jackowie podłogi "sendował".
A że nie był człek głupi,
Wiedział co i gdzie kupić,
W "D&Z" więc lekturę kupował.
Pragnął bardem być obu Ameryk
Młody zdolny, choć trochę histeryk.
Chwycił pióro! Lecz plama!
Myśl splątała się sama
No i ...wyszedł mu o Was limeryk...
Przyjechała tu Hania z Poznania,
Nie umiała nic oprócz sprzątania.
Raz do Zbyszka wstąpiła,
Kilka książek kupiła,
To zmieniło ją nie do poznania.
|
|
|