Warto już rano powiedzieć do lustra, że ten dzień będzie nieudany, spotkamy wielu niegodziwych ludzi, nasze plany się pokrzyżują. Wówczas, gdy przytrafia się coś złego, stoik nie traci spokoju
Pamięć
Monika, 45 lat, na dzisiejsze spotkanie nauczyła się na pamięć fragmentu "Listów moralnych" Seneki. "Ucz się poprzestawać na małym i głośno a odważnie wołaj następujące słowa: mamy wodę, mamy kaszę jęczmienną; spierajmy się o szczęśliwość z samym Jowiszem". Seneka w tym fragmencie namawia do umiaru w jedzeniu. To dla niej ważny fragment. Sama walczy z otyłością. "Budzisz się do trudu bycia człowiekiem" - powiedziała dziś rano swojej 13-letniej córce, cytując "Rozmyślania" Marka Aureliusza. Córka Moniki jest niepełnosprawna. Doznała dziecięcego porażenia mózgowego. Chodzi głównie o kulach. Obie Moniki, matka i córka, regularnie pojawiają się na sobotnich spotkaniach.
Trwa dyskusja o pamięci. Pamięć może zniewalać. Aneta była beztroską studentką, kiedy w wieku 21 lat padła ofiarą gwałtu. To się stało niedaleko stąd. Tutaj, na Powiślu. Blisko jej domu. Nigdy nie uporała się z traumą. Dziś ma 38 lat. Mieszka sama. Nie stworzyła relacji z mężczyzną. Na stoickim spotkaniu jest drugi raz. Ma na sobie szary sweter ciasno obciskający szyję.
W styczniu ubiegłego roku ukochana babcia Anety została zamordowana u siebie w domu. Aneta czuje się jak ryba bez wody. Od antycznych filozofów chce się uczyć siły. Pragnie nowej perspektywy w patrzeniu na stare problemy.
Pierwsza życiowa rada, jaką Aneta usłyszy od stoików, będzie brutalna: masz kochać swój los (amor fati). Nie pogrążaj się w emocjach. Bądź obojętna na to, co nie jest zależne od ciebie. Twoją siłą niech będzie spokojna kontemplacja Wszechświata.
Aneta już zaczęła studiować "Rozmyślania" Marka Aureliusza. Znalazła tam mądre zdanie: "Łatwo można odrzucić i zatrzeć wszelkie wyobrażenie wywołujące zamęt, zyskując od razu całkowitą pogodę".
Może nie tak od razu. - Stoicyzm trzeba w sobie wyćwiczyć. To wymaga czasu, uwagi, koncentracji, cierpliwości. Nie jest łatwo przezwyciężyć własne pragnienia - mówi Sonia, 23-latka, która jako jedyna kobieta uczestniczy w zamkniętych spotkaniach Centrum Praktyki Stoickiej w każdą środę. Zamknięta grupa zrzesza wtajemniczonych stoików. Aby się do niej dostać, trzeba czynić postępy w stawaniu się stoikiem. Sonia czuje, że przez ostatnie dwa lata zrobiła duże postępy. Jest spokojniejsza, pogodniejsza i rzadziej się czerwieni. Dzięki stoicyzmowi potrafi prowadzić "wysokiej jakości wewnętrzny dialog". - Szczęścia nie można być pewnym, póki jest zależne od zewnętrznych okoliczności. Skoro nie można zapanować nad światem, trzeba zapanować nad samym sobą - tłumaczy. Przekonuje, że najbardziej cierpimy z powodu swoich wyobrażeń o rzeczywistości. Za najważniejszą radę filozofii greckiej uważa tę: poznaj samego siebie!
Praktyka
Dla uczestników spotkań środowych i sobotnich autorytetem jest francuski filozof Pierre Hadot (1922-2010). Autor książek akademickich "Filozofia jako ćwiczenie duchowe" oraz "Czym jest filozofia starożytna?". Hadot przekonuje, że filozofia dla starożytnych Greków nie była tylko teorią, ale przede wszystkim praktyką życiową.
- Najbardziej zaskoczyło mnie to, że filozofię można praktykować. Kiedyś sądziłam, że to jedynie mądre rozmowy - mówi Katarzyna, 38 lat. Choć uczestniczy w życiu Kościoła, wcześniej chodziła na spotkania zielonoświątkowców, spotkania socjalistów spod znaku Che Guevary, a rok temu dołączyła do stoików. Ćwiczy stoicyzm na co dzień. Z różnym skutkiem.
Popularnym ćwiczeniem stoickim jest "perspektywa kosmiczna". Polega na maksymalnym zdystansowaniu się wobec siebie samego oraz sytuacji, w jakiej jesteśmy. Jeżeli spojrzy się na problemy z perspektywy kosmosu, okażą się one mikroskopijne, nieważne, nic nieznaczące wobec ogromu Wszechświata. Tyle teoria. - Z tym ćwiczeniem zawsze mam problem - mówi Katarzyna. - Bo co mnie do cholery obchodzi kosmos, gdy ja tutaj cierpię i płaczę.
Szczerze wyznaje, że nie potrafi być stuprocentową stoiczką. Musiałaby zaakceptować wszystko, co przynosi jej los. Tymczasem ona nie potrafi pogodzić się z tym, że jest osobą niewidomą.
Dyskomfort
Ulubionym ćwiczeniem Soni jest praemeditatio malorum: przepowiadanie sobie nieszczęść i pisanie w głowie czarnych scenariuszy. To ćwiczenie wzięte od Epikteta. Warto już rano powiedzieć do lustra, że ten dzień będzie nieudany, spotkamy wielu niegodziwych ludzi, nasze plany się pokrzyżują. Wówczas, gdy przytrafia się coś złego, stoiczka nie traci spokoju.
Bardzo ważne jest rozróżnianie rzeczy zależnych od nas i rzeczy zależnych od losu. Powinniśmy przejmować się tym, co zależy od naszych działań, i zupełnie nie wzruszać się tym, co od naszych działań nie zależy. Sonia często dokonuje takich rozróżnień, spisując je na kartce w dwóch rubrykach.
Stoiczka powinna godzić się na dobrowolny dyskomfort. Asceza jest ważnym elementem wielu starożytnych szkół filozoficznych. W odmawianiu sobie przyjemności nie chodzi o umartwianie się, ale przede wszystkim o ćwiczenie silnej woli. Trzeba robić wszystko, aby nasza wola nie była gnuśna. Współczesnym stoikom zalecana jest "asceza elektroniczna" - ograniczanie dostępu do telewizji i komputera. Krzykliwe programy telewizyjne, filmy pełne przemocy, uzależniające gry komputerowe, a nawet muzyka rockowa - to wszystko może mącić spokój duszy.
Rozum
Starożytni stoicy byli materialistami. Uważali, że nie ma różnicy jakościowej między ciałem a duszą. Dlatego duże znaczenie przypisywali aktywności fizycznej, odpowiedniej diecie oraz uregulowanemu trybowi życia (należy wypracować sobie zdrową rutynę).
- Podoba mi się w stoicyzmie to, że nie trzeba wszystkiego przyjmować w całości jak dogmatów religijnych lub politycznych ideologii. Można ze stoicyzmu swobodnie czerpać, co nam pasuje, co działa - mówi Katarzyna.
- Antyczny stoicyzm miał ambicje być zamkniętym systemem. Dzisiaj jednak czerpiemy ze stoicyzmu doraźne wskazania - tłumaczy dr Tomasz Mazur. On sam nazywa siebie poststoikiem - stoicyzm jest jednym z wielu modeli życia. Nie da się udowodnić, że jest najlepszym modelem.
Stoicyzmem zainteresował się podczas studiów filozoficznych. Młodemu filozofowi podobał się patos autorów stoickich - lubił ich czytać, pisał na ich temat prace naukowe. Z czasem teoretyczne rady zaczął stosować w praktyce: okazały się skuteczne podczas życiowych zawirowań. - W przeciwieństwie do wielu religii stoicyzm nie każe wyrzekać się rozumu. A przy tym - tak jak wiele religii - pomaga prowadzić głębokie życie duchowe - mówi Mazur.
- Na początku sądziłam, że to kolejna psychoterapia grupowa. Chciałam tego uniknąć: mówienia o sobie, zwierzania się, taplania w uczuciach - mówi Magdalena.
- Wspaniałe jest to, że nie muszę lecieć do Indii albo do Tybetu, żeby rozwijać się duchowo - tłumaczy Magdalena, 40-letnia bizneswoman. - Starożytna Grecja i Rzym to fundamenty cywilizacji Zachodu. Sądzę, że jest to dla nas, Europejczyków, tradycja bliższa niż wszystkie tradycje dalekowschodnie. Być może dlatego, że stoicyzm jest racjonalny - dodaje.
Do Polski wróciła po kilkunastu latach życia w Londynie - tam nie spotkała żadnego praktykującego stoika.
Apatia
Niektóre uczestniczki spotkań narzekają na stoicką pogardę wobec empatii. Stoicki mędrzec uważa, że współodczuwanie wprowadza w duszę niepotrzebny zamęt. A celem życia jest apatia. Przeciwieństwo wszelkich afektów, gorączki uczuć i roztrzęsienia emocjonalnego.
- Nam apatia kojarzy się z czymś depresyjnym, dla stoików oznaczała drogę do zadowolenia z życia. W starożytnym sensie tego słowa kryła się filozoficzna mądrość. Chodziło o wolność, niezależność, niepodległość. I w takim sensie - antycznym - chciałabym być apatyczna - zaznacza Sonia. Nie uważa, że apatia wyklucza empatię.
Kiedy przyjaciółka rozpaczała po stracie chłopaka, bo ją rzucił, Sonia jej współczuła. Ale nie dlatego, że przyjaciółka została sama. Przede wszystkim dlatego, że przyjaciółka straciła rozum. Nie radziła sobie ze swoimi emocjami, dała się targać namiętnościom, zamiast oprzeć się na swoim racjonalnym centrum (hegemonikon).
- W naszej kulturze chłopcy wychowywani są na opanowanych stoików, a dziewczynkom pozwala się ujawniać skrajne emocje. Takie wychowanie kobiety przypłacają czasem histerią. Ale mężczyźni w nieodpowiedni sposób tłumiący emocje wpadają w depresję. Na zewnątrz nadal udając stoików - ocenia Mazur.
Pełnia
Filozofia stoicka narodziła się 2300 lat temu w starożytnych Atenach. Szkołę założył Zenon z Kition w 300 r. p.n.e. Zenonowe teorie szczęścia szybko znalazły szerokie uznanie. Mędrzec stał się najpopularniejszym filozofem swoich czasów. Do dziś słowem "stoik" opisuje się zachowanie osoby, która ze spokojem znosi przeciwności losu.
Sama nazwa wywodzi się od greckiego słowa "stoa" oznaczającego malowany ganek ciągnący się wzdłuż jednego z boków placu targowego w Atenach. Pierwsi stoicy spotykali się na tym ganku, aby dyskutować o tym, jak żyć.
Gdy Grecję podbili Rzymianie, przejęli filozofią stoicką. Stoikami rzymskimi byli wysoko postawieni notable: Seneka, Cyceron, Katon i cesarz Marek Aureliusz. Wybitnym stoikiem był również wyzwolony niewolnik Epiktet.
- Największą zaletą starożytnego myślenia jest holizm, czyli myślenie całościowe. Filozof starożytny był psychologiem, socjologiem, duchownym, doradcą życiowym w jednej osobie - tłumaczy Tomasz Mazur. Dzięki temu stoicyzm badał człowieka w jego pełni, nie dzielił nauk o człowieku na wąskie specjalizacje.
Wola
Stoicyzm ma cechy wspólne z innymi starożytnymi systemami duchowymi, takimi jak chiński taoizm czy indyjski buddyzm.
Wiele wątków stoickich też przesiąkło do chrześcijaństwa. Stoickim wynalazkiem jest najprawdopodobniej rachunek sumienia. Mędrzec stoicki wieczorem rozmyślał nad wszystkimi sprawami kończącego się dnia.
Obecnie największą na świecie szkołą praktycznego stoicyzmu jest New Stoa w Kalifornii, która zrzesza ponad 700 osób. To również najstarsza współczesna szkoła - założył ją Erik Wiegardt, 60-latek, z pochodzenia Holender, w 1996 roku (www.newstoa.com). Tomasz Mazur odwiedził ją w roku 2010.
Filozofię starożytną wykorzystuje również współczesna psychologia racjonalno-behawioralna. U jej podstaw leży prawda filozofii stoickiej, że jakość naszego życia nie zależy od wydarzeń, które nas spotykają, ale od sądu, jaki wydajemy na ich temat.
Mamy wpływ na nasze myśli i oceny, a zatem możemy być szczęśliwi siłą własnej woli. Psychologowie przekonują, że wszyscy dysponujemy wrodzoną odpornością psychiczną osłabianą przez błędy myślenia i sposób, w jaki tłumaczymy sobie rzeczywistość. Trzeba zmieniać swoje wyobrażenia o życiu.
Samobójstwo
Profesor William Irvine z amerykańskiego Wright State University ma wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu psychoterapii opartej na filozofii greckiej. Na podstawie mądrości starożytnych radzi, jak zarządzać emocjami, minimalizować obawy, panować nad stresem, uniezależniać swoje dobre samopoczucie od przypadków losu.
Jego książka "A Guide to the Good Life: The Ancient Art of Stoic Joy" (Przewodnik dobrego życia: Antyczna sztuka stoickiej radości) to w Stanach Zjednoczonych bestseller. Autor opisuje praktyki, które stosowali stoicy, aby zyskać szczęście: ćwiczenia wyobraźni, eksperymenty myślowe, medytacje, powtarzanie w myślach aforyzmów, prowadzenie dzienników, wizualizacje.
Podobne książki pojawiają się również w Polsce. Marcin Fabjański wydał "Stoicyzm uliczny. Jak oswajać trudne sytuacje" (wyd. Czarna Owca, 2010). Wkrótce ukaże się książka Tomasza Mazura o stawaniu się stoikiem.
Filozofia stoicka daje oryginalną odpowiedź na etyczne pytanie: jak żyć? Ale wielu sławnych stoików - Zenon, Cyceron, Katon, Seneka - popełniło samobójstwo. Częstym sposobem odebrania sobie życia było zagłodzenie się na śmierć. W ten sposób antyczny mędrzec stoicki okazywał wieczną obojętność wobec świata.
Na ostatnim spotkaniu przed Nowym Rokiem stoicy z Centrum Praktyki Stoickiej składają sobie życzenia. Przede wszystkim życzą sobie, aby nie mieli żadnych życzeń. Bo stoik bez życzeń to stoik szczęśliwy.